Życie Józefa było dobre, bezstresowe i relatywnie dostatnie. W gruncie rzeczy – było to życie bardzo i przyjemnie normalne. Dla niego jednak to za mało. Gdy na horyzoncie pojawiła się szansa przetransferowania na bardziej wymagającą, lecz o niebo lepiej płatną posadę w prężnej, liczącej się kancelarii prawnej, szybko podjął decyzję, na którą jego żona, chcąc-nie chcąc, ostatecznie przytaknęła. Wraz z podniesieniem stopy życiowej małżonków sielanka stopniowo zaczęła zanikać, a w jej miejsce wkroczyła proza pracy. Drugim, a w zasadzie, już pierwszym domem ambitnego pracownika stało się biuro. Ze swoją żoną, Marią, głównie się mijał. A jeszcze bardziej rozminął się z nią w zakresie marzeń i życiowych aspiracji. Jej nie zależało na luksusach, pragnęła rodziny i małżonka, który byłby przy niej chociaż raz na jakiś czas. Zależało jej na dziecku. Czas mijał, a ona stawała się coraz bardziej osamotniona i przerażona, podczas gdy Józef, widząc jej smutek, starał się nie dopuścić do swojej świadomości tego, że zachłannością zawodową niszczy swoją rodzinę. Próżny trud, bowiem i mężczyźnie i kobiecie przyszło w niecodzienny sposób zrozumieć, że wszystko wychodzi na wierzch i zostawia swoje piętno: zarówno decyzje niewłaściwe, jak i te niepodjęte.

Kilka słów od samego Piotra Piątaka – autora Rachunku sumienia

Zapoczątkowana seria ma traktować o życiu, przemijaniu, międzyludzkich relacjach i naszych postawach w skrajnych sytuacjach. Nazwijmy to roboczo fantastyką psychologiczną. Będziemy wystawiać naszych bohaterów na ciężkie próby i analizować jak powinni postąpić. To pozwoli nam zastanowić się nad naszym własnym życiem. Zatrzymać się na moment, chociaż na ten jeden wieczór i spróbować spojrzeć na fabułę naszego życie nie z pozycji głównego bohatera, ale kronikarza naszych losów.

Mam serdeczną prośbę. Zanim pójdziesz spać, włącz komputer i napisz do mnie, co myślisz o książce. Na końcu znajduje się e-mail. Może uda nam się wywołać dyskusję, którą będziemy kontynuować na szerszym forum. A może Twoje uwagi i przemyślenia znajdą się w kolejnej opowieści na jeden wieczór. Pamiętaj, że sama fabuła jest tylko pretekstem do przekazania tego, co chcemy powiedzieć.

Niech to będą nasze wspólne wieczory. W końcu w grupie jest zawsze raźniej. Wyznaję również zasadę, że co dwie głowy, to nie jedna. Merytoryczna konfrontacja, burzliwa dyskusja jest drogą pozwalającą na wyciąganie właściwych wniosków.