finezjaPowieść „Finezja uczuć” z łatwością przypiszemy do nutu współczesnego romansu. W końcu opowiada ona o miłości i namiętności między kobietą, a mężczyzną. Problemem jest to, że Alicja ma męża i dwójkę dzieci, a Mariusz jest księdzem… Ta miłość nie może, nie powinna ujrzeć światła dziennego. Nie! Ta miłość nie powinna się zdarzyć. Ale przecież nie na wszystko mamy wpływ i nie wszystko jesteśmy w stanie kontrolować.

Tę książkę jednak warto przeczytać z innego powodu. Jest ona analizą wielu współczesnych małżeństw, związków trzydziestoparolatków. Skoncentrowani na własnych karierach, zaczynają się od siebie oddalać. W takich sytuacjach rodzi się silna potrzeba bycia przez kogoś kochanym, akceptowanym, rozumianym, szanowanym… I w to miejsce czasami ktoś wchodzi, przewracając dotychczasowy świat do góry nogami. Aneta Katarzyna Krasińska chce powiedzieć, że brak komunikacji między partnerami, przyjęcie innej hierarchii wartości, niż na początku związku (praca i kariera, żeby mieć duży dom z pięknym ogrodem i nowe samochody) musi w końcu doprowadzić do poważnego kryzysu w związku, a nawet jego rozpadu. A to przynosi cierpienie wszystkim. Najbardziej chyba dzieciom…

Kiedy będziecie czytać „Finezję uczuć”, zastanówcie się, czy autorka nie opisuje także i Waszych związków…