Po przeczytaniu ” Larw” robi nam się lżej na duszy. To, co tam opisane, nas nie dotyczy. Tak, znamy temat, ba, nawet tacy ludzie mieszkają w okolicy. Tak, to na pewno o nich! Ale nie o nas.
” Larwy” to debiut pisarski Anny Filipiak-Hasior. Swoje kilkuletnie spostrzeżenia i obserwacje wpisała w dzieje pewnej lokalnej społeczności, ale tej z marginesu społecznego. Główni bohaterowie powieści to rodzina gnieżdżąca się w mieszkaniu pewnego blokowiska. Grażyna, jej dorosły już syn, córka z zięciem i wnuk. Zabawnie, ale też w dosadny sposób zostało przedstawione zwykłe życie tych ludzi, ich problemy, niezaradność, namiętności. I potrzebę wyrwania się ze środowiska. Książka skierowana jest nie tylko do kobiet. Wprawdzie główna bohaterka Grażyna jest osobą kochliwą, ale jest to bardziej powieść obyczajowo społeczna niż romans. Ma zaskakujące wątki i zwroty akcji. Wartkie i pełne humoru dialogi czyta się jednym tchem. Oprócz scen z życia Grażyny, mamy również opisanych kilka innych wątków, wszystkie jednak w jakiś sposób determinują działanie kobiety. Opisane zdarzenia dzieją się na przestrzeni 11 lat. Naszą 47 letnią bohaterkę poznajemy dokładnie przez rok, aby spotkać ją ponownie po 10 latach. Książka dowcipnie i jednocześnie bezpruderyjnie ujmuje temat krawędzi patologii społecznej. w którym momencie to zjawisko już się zaczyna? Tytuł wywołuje często uczucie obrzydzenia, ale też takie emocje mogą nam towarzyszyć względem bohaterów, czytając tę powieść. Takie życie…