przez_czerwony_wir_largeFranciszek Cybulski jest Polakiem, który trafia z sowieckiej Ukrainy do Polski i podejmuje służbę w strukturach polskiego wywiadu. Po ataku Niemców na Rzeczpospolitą w 1939 roku, Cybulski spotyka się w Łucku, który przez kilka dni był tymczasową siedzibą rządu, z Józefem Beckiem i przekazuje ministrowi informacje o spodziewanym ataku Sowietów na Polskę. Polski agent nie może zostać na kresach.

– Panie majorze, jak rząd ruszy dalej na wschód, to ja biorę rodzinę i jadę na zachód – powiedział Cybulski.

– Nie boi się pan Niemców?

Cybulski zmarszczył brwi i rozejrzał się dokoła. Policjanci powoli znikali sprzed katedry, idąc pod budynki, w których urzędował premier i ministrowie, i usiłując rozładować ogromy korek na Jagiellońskiej i Chrobrego.

– Boję się Niemców. Ale jeszcze bardziej boję się Sowietów – powiedział. – Przed Niemcami mogę udawać kogoś innego niż jestem, mogę się ukryć. Tymczasem NKWD, jeśli tu przyjdzie, będzie mnie szukać i to bardzo intensywnie. I jeśli znajdzie, to wielkie szczęście mnie spotka, jeżeli zabiją mnie na miejscu…

Bohater książki wyrusza więc do Warszawy, ale, jak się okaże, również tam sięgają już macki NKWD.

Piotr Kościński nie zawodzi i daje czytelnikowi świetnie napisane opowiadanie z historycznym tłem oraz pełną niepokoju i napięcia atmosferą Kresów Wschodnich w pierwszych dniach września 1939 roku.