Usiadłem na ławce i zatopiłem się w myślach. To nie pierwsza awantura, ale może być ostatnia. Już nie mam sił trwać w tym toksycznym związku, który podstępnie wysysa ze mnie siły witalne. Jestem jeszcze na tyle młody, że mogę ułożyć sobie życie od nowa. Nie muszę tkwić u boku kobiety, która ma mnie za totalne zero… beztalencie. To bolało mnie najbardziej. Nigdy mnie nie wspierała i miała serdecznie gdzieś to, czym się zajmowałem.

Jest to powieść osobliwa, opowiadająca dramatyczną historię człowieka, który przekonał się, że miłość zaczyna się od wielkich uczuć, potem przechodzi przez kłótnie i kończy się nienawiścią… że ślub jest magiczną granicą, po przekroczeniu której zanika żarliwe szaleństwo, stygnie krew i hormony… kończy się zakochanie, a zaczyna zwykłe kochanie, pozbawione niezbędnej pikanterii.

Czytelnik poznaje outsidera, który z powodu teatralnych scen przesadzonej życiowej pedanterii opuszcza toksyczny związek oraz nieprzychylny kraj i tysiące kilometrów dalej, w barwnej scenerii australijskiego outbacku poznaje kobietę, która diametralnie odmienia jego życie. Ale przychylne niebo nie przynosi mu ukojenia, nie uśmierza tęsknot… zajadłe głosy przeszłości nie milkną.

Czytelnik jest świadkiem niezwykłego uczucia kobiety po przejściach do mężczyzny z przeszłością, który nie może zrozumieć, że ze swoim cierpieniem trzeba się pogodzić, a nie walczyć.

Przekonaj się co znaczy miłość… pierwsza, ostatnia i na zawsze.