Podobno jesteśmy krajem nowoczesnym, kobiety mają prawa wyborcze, są samodzielne, silne i wykształcone, partie mówią i wprowadzają parytety… Tyle oficjalnych informacji. Ale wystarczy, że zajrzymy na fora psychologiczne lub te, które dotyczą relacji kobiet i mężczyzn, by dowiedzieć się, że mnóstwo pań żyje w toksycznych związkach z tyranami. W dodatku są od nich uzależnione w sferze ekonomicznej i psychicznej. Przedstawicielką tej grupy kobiet wydaje się być bohaterka książki W ukryciu Kingi Stoj. Ma męża, który nie szanuje jej potrzeb, nie docenia jej pracy w domu i nie okazuje jej zainteresowania, jako kobiecie. Dlatego w bohaterce coraz częściej rodzi się potrzeba zdrady, jako zemsty, czy odreagowania tej sytuacji. Z drugiej strony się boi zrobić tego kroku. Dlaczego? Ponieważ jeśli się wyda, kobieta straci osobę, która ją utrzymuje. Nienawidzi go i jednocześnie pragnie, chce odejść i z nim być, chce zdradzić i być wierna. Pełno tu emocjonalnych oksymoronów. I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko się zmienia. Na lepsze.