Powieści biograficzne zawsze wnoszą z sobą do świata czytelnika realizm ludzkiego życia. Jeszcze wyraźniejsze wydaje się to w przypadku powieści autobiograficznych, które wydają się być rodzajem pamiętnika i odzwierciedleniem osobistych przeżyć. Taką powieścią jest niewątpliwie „Zwichrowane życie”, której autorem jest Szymon Bachir. Już sam tytuł mówi wiele o książce i stosunku autora do niej. Szymon Bachir uważa swe życie za mocno pokaleczone, trochę wypaczone czyli zwichrowane właśnie. Faktycznie losy Polaków w minionym wieku mogą generalnie uchodzić za zwichrowane i pokaleczone, zwłaszcza zaś tych mieszkających przed II wojną na kresach wschodnich. Po wojnie musieli oni zmienić miejsce swego zamieszkania i całkowicie porzucić swoje rodzinne strony. Książka opowiada losy jej autora od czasów dzieciństwa do współczesności ale nie jest uporządkowanym chronologicznie pamiętnikiem a raczej zbiorem subiektywnych i osobistych wspomnień oraz rozmyślań. Utwór zaczyna się na kresach (terytorium dzisiejszej Białorusi) przed wojną. Tutaj jako dziecko dorasta Szymon. Autor opisuje piękną przyrodę i naturę swych rodzinnych stron, przedstawia różne zjawiska z tego świata. W tych wspomnieniach jest także miejsce na ludzi, kulturę, koloryt i wydarzenia z tamtego czasu. Szymon wraz z rodzeństwem wychowywany jest samotnie przez matkę albowiem ojciec wyjechał do pracy na Łotwę. Matka ma bardzo ciężko musi nie tylko utrzymywać skromne gospodarstwo i dzieci ale także pracować za długi. Ten świat trwa do 1939 roku kiedy wkraczają tam sowieci. Tak zaczyna się ta opowieść, zachęcam do czytania.